Wyszukiwarka:

Szukaj

Anuluj

Polski Uniwersytet Wirtualny

Platforma
zdalnego nauczania

Wirtualny
pokój studenta

DWUNASTE: NIE ŚCIĄGAJ!


Ściąganie, czy jak kto woli – oszukiwanie, jest w polskiej rzeczywistości szkolnej chlebem powszednim. Nie znaczy to oczywiście, że trzeba ten chleb konsekwentnie wypiekać i czynić z niego podstawę szkolnego menu. Ale czy istnieje ściąganie w sieci? Pytanie… W artykule charakteryzuję zjawisko ściągania w Internecie i opiszę pewne strategie radzenia sobie z oszukiwaniem w sieci.

 

Ściąganie, czy jak kto woli - oszukiwanie, jest w polskiej rzeczywistości szkolnej chlebem powszednim. Nie znaczy to oczywiście, że trzeba ten chleb konsekwentnie wypiekać i czynić z niego podstawę szkolnego menu. Nie mniej, oceniając sprawiedliwie fakty, musimy przyznać, że byliśmy, i w dużej mierze nadal jesteśmy, wychowywani w atmosferze panicznego obowiązku i ślepego radzenia sobie wobec zewsząd otaczającego nas braku zaufania. Kwestia przyjęcia określonej postawy w obliczu stanu zagrożenia spowodowanego perspektywą bycia ocenianym i w konsekwencji podejmowania moralnie wyblakłej decyzji o ściąganiu, czy oszukiwaniu nauczyciela nie omija murów szkolnych. Wręcz przeciwnie, tradycyjna szkoła pojmowana jako miejsce, w którym trud ucznia zamieniany jest na liczby całkowite dodatnie, a brak zaufania leży u podstaw relacji na linii uczeń-nauczyciel-uczeń, jest idealnym inkubatorem odchyleń od normy. Idąc tym tropem, zahaczamy tu jednak o kwestię krytyki rodzimego systemu edukacyjnego, tudzież pewnych uwarunkowań socjo-historycznych, a nie te problemy mają stanowić rdzeń niniejszego artykułu.

Wspólnym mianownikiem dla wszystkich wygłaszanych tu twierdzeń ma być charakterystyka zjawiska ściągania i opis pewnych strategii radzenia sobie z oszukiwaniem w sieci. Zakładam, że e-edukacja jest już stałą składową rzeczywistości kształcenia (PUW jest tego najlepszym przykładem), a że jednym z pierwszych pejoratywnych skojarzeń z szkołą jest "ściąganie", nie unikniemy włączenia tego zjawiska do wspólnego przedziału dwóch zbiorów: edukacji onground i edukacji online.

Można zatem zastanawiać się nad szansami zaistnienia zjawiska ściągania w sieci.

Z jednej strony, kreowanie nowych społeczności wirtualnych studentów, otwiera nam drogę do wychowania naszych uczniów i wypracowania takich zasad współpracy, które są opartych na zaufaniu. Wystarczy stosować odpowiednie strategie psychologiczne. Z drugiej - bardzo ważna z perspektywy prowadzącego kursy online jest sprawa kreowania tych zasad własnym zachowaniem. Mówiąc "po ludzku" i traktując ucznia jak pełnoprawnego partnera, mamy spore szanse na równie "ludzki" feedback. Jeden z moich profesorów, ku przerażeniu kadry i rozkosznej uciesze uczniów, dawał testy sprawdzające do rozwiązania w domu. Swoją postawą i podejściem, przekazał nam zakodowaną między wierszami informację o bezgranicznym zaufaniu, jakim nas darzył. Zapewniam, że z wielu testów pisanych w domu zdarzało nam się załapać dwóję.

Pamiętajmy, że w kontekście oszukiwania czy ściągania Internet jest idealnie kryminogennym środowiskiem i bez wątpienia, poczucie bezkarności rośnie potęgowane brakiem bezpośredniej kontroli. Przyjrzyjmy się kilku hipotetycznym sytuacjom, które mogłyby zaistnieć w przypadku oszukiwania w sieci.

Załóżmy, że wirtualni studenci mają do zdania egzamin online (co w polskiej rzeczywistości jest niemożliwe, ponieważ nie istnieją unormowania prawne dopuszczające taką formę egzaminowania, nie mniej jednak, nigdy nie wiadomo, jak kwestia ta zostanie uregulowana w przyszłości). Przyjrzyjmy się więc proponowanym przez Illinois Univeristy strategiom radzenia sobie z oszukiwaniem :

  1. Ze względu na różne pory pisania testów online oraz ich liczbę w trakcie jednego kursu, zaangażowanie podstawionej osoby, która rozwiązywałaby za nas owe testy jest raczej niemożliwe. Wymagałoby ogromnego wysiłku zaproszenie do przedsięwzięcia oszukiwania osoby trzeciej, która musiałaby być stale "pod ręką", by rozwiązywać za nas powierzone nam zadania. Poza tym, kto zgodziłyby się na takie rozwiązanie, nie czerpiąc z tego faktu wymiernych korzyści?
  2. Używamy systemu oddzielnych loginów i haseł, co oczywiście nie wyklucza przekazania hasła i loginu innej osobie.
  3. Konstruujemy zadania i ćwiczenia w taki sposób, by kolejne elementy składające się na zaliczenie stanowiły pewną całość i wynikały jedne z drugich. Ważny jest różnicowany stopień trudności - określony w taki sposób, by osoba, która wcześniej nie wykonywała zadań czy ćwiczeń, nie była w stanie rozwiązać nowego.
  4. Przygotowujemy zestaw krótkich testów sprawdzających przyswojoną wiedzę.
  5. Konstruujemy projekt czy studium przypadku w taki sposób, by brak zapoznania się z materiałem uniemożliwiało właściwe ich wykonanie.
  6. Prosimy studentów o personalizację przywoływanych przypadków, czyli o odnoszenie ich tychże do własnego doświadczenia - odpowiedzi takie będą trudne do powielenia.
  7. Przed egzaminem końcowym, elementem zaliczenia możemy uczynić różne prace, dostarczane nam w ciągu trwania kursu np. eseje, rozprawki, artykuły, komentarze etc. Dzięki takiej formie będziemy w stanie kontrolować proces przyswajania wiedzy i obserwować ewentualny rozwój ucznia w miarę zwiększania się przyswajanego materiału. Poznamy sposób i styl jego wypowiedzi.
  8. Możemy mieszać pytania lub zamieszczać różne pytania dla różnych studentów.
  9. Niektóre programy umożliwiają zastosowanie opcji ograniczonego czasu na napisanie egzaminu.
  10. Pewnym wyjściem jest (np. przyjęta przez PUW ) metoda zdawania egzaminów w tradycyjny sposób, czyli przed egzaminatorem.
  11. I, ostatni, ale nie mniej ważny sposób, pamiętajmy, że testowanie studentów jest tylko jedną z form ewaluacji i że istnieją także inne metody, zapewniające sprawiedliwą ocenę końcową. W końcu nauczanie to nie tylko sprawdziany.

Kolejną formą oszukiwania w sieci jest plagiat. Pamiętając, że Internet jest studnią bez dna i możemy w jego zasobach odnaleźć nie tylko teksty, z których będziemy czerpać do naszej nauki, ale i tzw. gotowce, zamieszczone w darmowych bazach danych, powinniśmy być bardzo wyczuleni na możliwość otrzymania plagiatów w miejsce rzetelnie przygotowanych i napisanych prac. I choć nie unikniemy tego zjawiska, możemy mu jednak zapobiec, stosując się m.in. do niektórych z wyżej wymienionych zaleceń albo wykorzystując specjalistyczne programy (np. WebCT), czy przeszukując bazy danych celem sprawdzania nadesłanych nam prac (www.plagiat.pl, www.plagiarism.com). Musimy przy tym pamiętać, że istnieją dwie formy plagiatowania: pośrednia i bezpośrednia. Pierwsza charakteryzuje się zamianą wybranych słów na ich synonimy, druga jest kopiowaniem wprost, słowo po słowie z danego tekstu. Jak unikać tego zjawiska w kursie online? Oto kilka rad.

  1. Zapoznaj się ze stylem pisarskim każdego z twoich studentów, zadając im wypowiedzi w różnych formach w czasie trwania roku szkolnego.
  2. Postaraj się, by studenci oddawali prace etapami, nie wszystkie na raz.
  3. Zadawaj pytania problemowe, odnoszące się do napisanej przez uczniów pracy. Dyskutuj ze studentem na temat pracy.
  4. Zachowuj kopie wysłanych prac.
  5. Uważaj na prace "kupcze", oferowane w sieci.

Jak widzimy, możliwości ściągania w sieci jest wiele. Zastanawiające jest już samo użycie w języku potocznym słowa "ściąganie" do "ładowania" zasobów sieciowych na naszych dyskach twardych. Ściągamy grafiki, ściągamy "mptrójki", dlaczego by nie posunąć się dalej? W końcu materiały do tego artykułu też ściągnąłem z Internetu i kto wie, jaką część po prostu sobie zamieniłem synonimami, a którą skopiowałem "na żywca"?

 

FAQ